Jest takie państwo w Południowo-Wschodniej Azji, gdzie słońce nie kładzie się spać, gdzie ludzie promienieją uśmiechem, gdzie każdy dzień to radość, gdzie czas płynie wolniej. Państwo składające się z tysięcy wysp i wysepek, a każda z nich jest zupełnie inna. Poruszasz się między nimi i lądujesz w zupełnie innym zakątku. Zmieniające się krajobrazy, złowrogie wulkany przeplatające się z dżunglą, rajskie plaże, podwodne królestwo pełne kolorowych raf koralowych. Tak, Filipiny to jedno z tych miejsc na ziemi, gdzie chcielibyśmy kiedyś żyć. Może jeszcze nie dziś, ale kiedyś na pewno. Zbudować sobie drewniany domek blisko plaży, gdzie będziemy mogli codziennie dawać upust naszej pasji nurkowania. Skąd będziemy mogli wskoczyć na skuter i jechać przez prowincję machając tubylcom, pomiędzy pachnącymi polami ryżowymi i farmami palm bananowych. Kochamy Filipiny, tak po prostu. Dlaczego?
– Za niesamowitą naturę, egzotyczną, zapierającą dech w piersiach, kolory, które tak intensywne, że czujemy się jak spacerując po tęczy,
– Za wspaniałych ludzi, którzy z chęcią podchodzą do nas, by porozmawiać o pogodzie i dowiedzieć się, jak jest w naszej Ojczyźnie, radośnie machają nam na powitanie, zawsze skorzy do pomocy, takiej bezinteresownej, przyjaźni i zwyczajnie dobrzy,
– Za to, że wszędzie możemy się porozumieć z tubylcami w języku angielskim, jako że jest to język urzędzowy Filipin,
– Za to, że na każdej z wysepek możemy znaleźć zakamarki, gdzie będziemy całkiem sami, z dala od turystycznej komercji, miejsca prawdziwe, o których wiele razy śniliśmy,
– Za owoce prosto z drzew – ananasy, banany, papaje, kokosy – tak soczyste, że jesteśmy cali umorusani w sokach,
– Za lazurową wodę, pod którą kryją się delfiny, ukochane żółwie morskie, rafy koralowe, które dotąd się nawet nie śniły, a w których wreszcie moglibyśmy nurkować; za podwodne wraki będące domem dla tak wielu fascynujących stworzeń,
– Za cień palmowych drzewek chroniących nas przed wszechobecnym słońcem, dających ukojenie, gdy ciężko złapać dech w tropikalnej wilgoci,
– Za różnorodność natury – wulkany, dżungle, plaże, góry, równiny, pola ryżowe, skąpane w słońcu,
– Za to, że wciąż możemy tu znaleźć autentyczność, dzicz, za to, że do wielu miejsc nie dotarli jeszcze deweloperzy budujący kurorty wakacyjne…
Ale to świetnie wyszło! Sami jesteśmy mega zaskoczeni, jak różnorodne kierunki się tu pojawiły! I to jest w tym najpiękniejsze – że wszyscy jesteśmy jednak inni, że każdy szuka czego innego, każdy znajduje te swoje perełki, o których śnił, a te sny w każdej głowie są takie inne. Kochamy różnorodność świata i ludzi! I to, że w każdym miejscu można znaleźć tyle słońca, pozytywnej energii i siły! Inspirujcie, Kochani i podróżujcie dalej, jak najwięcej! Niech to słońce wschodzi Wam i nam wszystkim, w różnych miejscach na świecie, w różnych strefach czasowych, każdemu bez wyjątków! Bo świat ma tyle do zaoferowania… Czytaj więcej »
Bardzo fajny, ciekawy i zróżnicowany wpis. Nie wiem co mamy dopisać, pięknie podsumowaliście 🙂
A my jeszcze raz dziękujemy, że przyjęliście zaproszenie 😀
[…] […]
Wzeszło w Słowenii i w Beskidzie Niskim 🙂 Szalenie polecamy, niedaleko a z efektem wow!
Michał, Słowenia to nasz plan na ten rok 🙂 Beskid Niski do wpisania na listę do odwiedzenia! Dzięki za cynk 😉