Postanowiliśmy na zakończenie dnia udać się na wystrzały armatnie do Fortu Cabaňa. Aby tam dotrzeć są dwie drogi, pierwsza to taksówka, która jedzie tunelem pod kanałem lub druga dla tych odważnych – promem pasażerskim z terminalu promowego do Casablanki i następnie pieszo przez typowo mieszkalną dzielnicę Hawany. A skoro byliśmy już niedaleko terminala oczywiście my wybraliśmy tę drugą opcję 🙂
Aby dojść do terminala przechodziliśmy również obok Museo del Ron, w którym można zapoznać się z historią i sposobami produkcji rumu, na końcu jest też degustacja. Zwiedzanie z przewodnikiem i degustacją kosztuje 7 CUC (ok. 25 PLN).
Prom odpływa co pół godziny (po zmroku co godzinę) i aby dostać się do fortu trzeba wybrać ten, który płynie do Casablanki, koszt to 1 CUC na osobę (ok. 3,50 PLN). Dlaczego dla odważnych? Po pierwsze prom lata świetności ma już za sobą i ma się wrażenie, że zawartość rdzy w kadłubie jest większa niż stali, po drugie wysiada się w typowej „sypialni” Hawany, która po zmroku jest słabiutko oświetlona i na pierwszy rzut oka nie zachęca do spacerów gdy jest ciemno. Aby dojść do fortu trzeba przejść ok. 1,5 km, najpierw wspiąć się po schodach i skręcić w lewo. Tam też trafimy na jeszcze jedną atrakcję El Cristo de la Habana, Jezusa, który góruje od 1953 roku nad zatoką, skierowany w stronę Habana Vieja.
Havana jak i cała Kuba skradła nie tylko Twoje serce – właśnie kończę swój kilkutygodniowy wypad do Azji i niestety ale przy wspomnieniach ubiegłego lata na Kubie – Azją wypada blado. Po powrocie biorę się za poszukiwania tanich biletów na Kubę 🙂 Pozdrawiam
Super, pochwalisz się nam swoją relacją z Azji?
P.S. Powodzenia w poszukiwaniach, sprawdź KLM 🙂
Hej mam pytanko 🙂 Ten opis wszystkiego powyżej to zobaczyliście 1 dnia?
Cześć Marta. Nie 🙂 To były 2-3 dni 🙂